Geoblog.pl    masz666    Podróże    Kirgistan i Asia Trip 2009    Czas plynie...
Zwiń mapę
2009
03
kwi

Czas plynie...

 
Kirgistan
Kirgistan, Bishkek
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4491 km
 
2 tygodnie minely jak z bicza strzelil (tak mawiaja). Z jednej strony moglbym powiedziec ze duzo sie nie wydarzylo ale z drugiej nie bylo tez tak calkiem nudno.

Tydzien temu, 27 marca w parku Gorkiego obchodzono 4 rocznice rewolucji tulipanow (moze powiniennem pisac z duzej litery, ale nie jest to najwazniejsze). Caly miting mial sie odbyc poczatkowo na glownym placu miasta Ala-too, okolo palacu prezydenciego, jednak na kilka dni przed prtkie organizujace pikiete nie dostly zgody, ze wzgledu na remont placu i budowe kolejnej (chyba trzeciej) fontanny. Samo spotkanie nie bylo porywajace, przerazajace czy jakkolwiek mozna by sprobowac okreslic emocje czy uczucia towarzyszace temu przedsiewzieciu, upamietniajacemu wygnanie starego (teraz wspominanego troche z lezka i juz nie tak zlego) Akajewa. Zapowiadano dziesiatki tysiecy demonstrantow, straszono nas gazem lzawiacy i interwencjami milicji a jedyne co widzielismy to ok 1 tys osob pokrzykujacych (naprawde troszke) i slychajacych deputowanych Zogorku Kenesz.



Kolejnym wydarzeniem wartym odnotownia jest wyjazd na dacze do Sergieja, kolegi Paszy chlopa Mony :) Zarty zartami ale rowni goscie z naszych "russkih imperialistov". Impreza byla przednia, wodka, 7 kg plowu (plow to ryz z warzywami i baraninom, btw pierwszy raz jadlem zolte marchewki, chociaz boje sie poznac ich pochodzenia:) i drugije.... tzn doborowe towarzystwo. Najzabawniejszy byl Pan Miller, ktory wykazywal sie niemieckim pochodzeniem i podkreslal to na kazdym kroku. Jego wspaniala opowiesc o czarnej sabace, co im wyjad plow, niszczy ploty i sytraszy koty... i w ogole terroryzuje okolice byla bardzo pouczajaca. K sozaleniu musze przyznac ze niestety w ktoryms momencie imprezy bylem troszke niedysponowny i musialem sie wylaczyc, ale nie byl;o tak zle (swieze powietrze postawilo mnie na nogi) ;) Na nogi postawil mnie rowniez nasz kierowca taksy ktory odworzac nas nadzial sie na jeden ze swietych kraterow wyjezonych przez kirgiska Ambe na jezdni, przy czy zlamal sobie cala felge aluminiowa w swoim miecie marki benc.

W ktoras niedziele rowniez sie przelamalem, pomimo malego syndromu dnia poprzedniego i pojechalem razem z ludzimi z Alpine Found (do ktorego zreszta sie teraz wkrecam) na wspinaczke i od tego czasu co 2 dni chodze na scianke wspinaczkowa i zaopatrzylem sie czesciowo w sprzet (karabinczyki, osemka i uprzaz) w niedlugim czasie chcemy z Gaetanem na spolke kupic line i haki co by sie samemu moc wybierac na wyjscia, tyle ze musze poszukac jeszcze skalnikow (specjalne buty) bo w normalnych sklepach nie maja:(
Rowniez tego dnia miala sie u nas pojawic pani Mamzer z poznanskiego UAM, ktora rowniez w ramach Erasmus przyjechala do Narynia, dac wyklady. Nikt nie przewidzial ze pani dr zabezpieczyla sie na kilka roznych sposobow i koniec koncow nie dajac znaku umowila sie z kims innym zatrzymujac sie u siostr zakonnych.

W ostatni wtorek pojechalismy znow z Baska, tym razem zabierajac Justyne do kotliny Ala Archa, tam korzystajac z urokow natury zjedlismy smaczny obiad, posrodku niewezbranej gorskiej rzeki i popstrykalismy kilka ladnych fot... ponizej oto i one. A jutro bedziemy probowac PIK UCZYTIELA (ok. 4400 m)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
masz666
Marcin Szymanek
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 37 wpisów37 42 komentarze42 455 zdjęć455 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.06.2008 - 09.06.2008
 
 
27.01.2009 - 28.07.2009